Wszystko dla mnie
Byłeś dla mnie
Żyłeś dla mnie
Śniłeś dla mnie
I budziłeś się dla mnie
Dałeś mi skrzydła kiedy chciałam latać
Dałeś mi ciszę kiedy chciałam płakać
Dałeś mi wiarę kiedy przestałam wierzyć
Byłeś dla mnie
Żyłeś dla mnie
Śpiewałeś dla mnie
I milczałeś dla mnie
Wybaczyłeś mi kłamstwo kiedy skłamałam
Podnosiłeś mnie z ziemi kiedy upadałam
Pozwoliłeś mi krzyczeć kiedy tego
chciałam
Byłeś dla mnie
Żyłeś dla mnie
Zabrałam Ci skrzydła nie pozwoliłam
latać
Zabrałam Ci łzy kiedy chciałeś płakać
Zabrałam Ci wiarę kiedy chciałeś wierzyć
Teraz umieram dla Ciebie
Krzyczę dla Ciebie
Płaczę dla Ciebie
Zbieram z ziemi połamane pióra ...
Komentarze (3)
Więc zacznę tak, wszystko dobrze, wiersz przyznam, że
nawet mi sie podoba. Tak, podoba. Jedynie koniec
zmącił mi go... Dlaczego? Bo zbierać połamane skrzydła
jest już tak mało oryginalnym stwierdzeniem, że czytać
je setny raz w milionowym wierszu... nie chce się.
Lepiej zmienić "Zbieram z ziemi połamane pióra..." co
nie zatraci sensu, wątku... a będzie inaczej.
A może to tylko dla tego że myślałaś tylko o sobie;p
ja tak to odebrałam w tym wierszu:)
Pozdrawiam.
"Sposobem na kochanie czegokolwiek jest wyobrażenie
sobie, że moglibyśmy to utracić. " Trzeba tylko w porę
sobie o tym przypomnieć