kazdy dzien
Kazdego dnia
gdy wstaje rano
ranna toaleta
nastepnie szkola
polodnie wolny czas
a wieczorem wieczorna toaleta
no i sen....
I tak sie kreci kazdego dnia w kolo...
Czasem sie nawinie jakas klotnia ze
starymi
albo placz przez czucie pustki.
Mam juz dosc takiego zycia
Mam juz dosc ciaglego placzu
Nie potrafie uwierzyc w siebie
nie p[otrafie dotrzec do celu...
A czemu tak jest?
Zapytajcie mnie sami...
a z chceciom odpowiem
na to pytanie...
wiem.l..jest beznadziejny...ale napisalam go wiec wpisuje go rowniez tu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.