Kiedy Cię żegnałam
Kiedy cię żegnałam, usta me milczały
I nie wiedziałam jakie słowo rzucić,
więc wszystkie słowa przy mnie
pozostały,
a serce uciekło i nie chce powrócić...
Ty powitałeś znów swój domek biały,
gdzie ci słowiki będą wiosną nucić,
a mnie przedziela świat nieszczęścia cały,
dom mój daleko i nie mogę wrócić.
Tak mi smutno, że odeszłam bez echa,
a jednak lepiej, że żadnym wspomnieniem
Twych jasnych marzeń spokoju nie skłócę,
bo tobie jutro życia się uśmiecha,
a ja z gasnącym żegnam cię promieniem
W ciemność odchodzę i już nie powrócę...
Dzisiaj od kogoś odeszłam, nie chciałam mu komplikować życia; nie wiedział, że kocham, nie wie więc, że odchodzę... nie chcę znów słyszeć tych bolesnych słow "...jest inna..." ... i nie usłyszę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.