Kiedy jej nie ma
Gorąca łza,
która z oka w swym smutku ucieka.
Ten wielki żal,
co wypływa z dna serca jak rzeka.
Pieką aż tak,
jak by chciały wypalić mą duszę.
Wciąż mówiąc mi,
o miłości, że bez niej żyć muszę.
Dlaczego tak,
we mnie wszystko to musi boleć.
Nie mając jej,
nie chcę żyć, raczej umrzeć już wolę.
Komentarze (51)
Witaj,,bardzo smutny,lecz wierz i ufaj w dobre jutro
życzę ,pozdrawiam miło++++++
Zgadzam się całkowicie z treścią Twego wiersza, że
musi Twój peel żyć bez miłości, gdy słowa
wypowiedziane go bolą. szczególnie w odniesieniu do
mojego ostatniego wiersza. Pozdrawiam serdecznie.
Po przeczytaniu wiersza przypomniała mi się piosenka
Budki Suflera- Adam i Ewa
"Ona i on, niebo i grom, losów ciągła zmienność
ona i on, morze i ląd, jedność i odmienność...
Miłość sama przyjdzie nieproszona,
wtedy każde szybko, bardzo szybko się przekona :)
Trzeba mieć wiarę w to, że prawdziwa miłość nadejdzie!
Gratulacje, fajny wiersz
Ja spojrzałbym na to nieco optymistyczniej. Nic nie
kończy się tu i teraz. Przed Tobą nowy dzień i kto wie
co się może zdarzyć. Pozdrawiam
Trzeba czekac wytrwale...ta milosc musi nadejsc.
Pozdrawiam.
Łzy jak krople deszczu spływają po policzku,
zatrzymują się w kącikach ust składając im gorący
pocałunek tęsknoty, dając nadzieję na lepsze jutro :)