A kiedy już stąd odejdę
A kiedy już stąd odejdę
Podejdę
Gdzie śnieg srebrzy hale bogato
Choć lato,
Gdzie chmury stadami całemi
Po ziemi
Wpływają w kosodrzewinę...
I minę.
Wrosnę, gdy żyć przestanę
Gdzieś w ścianę,
W strumienia mnie plusku usłyszysz
I w ciszy,
Zabłysnę, gdy przyjdzie pora,
W jeziorach,
Odbiję szczyty dalekie
Na wieki.
A zza skalnego załomu,
Jak z domu,
Wyjdzie naprzeciw mnie anioł
Z kompanią,
Bóg Ojciec wokoło kwiaty,
Brodaty,
Posieje i watrę zapali
Na hali.
Komentarze (26)
Jastrzu - choć przed tym się nie ucieknie- żyj nam
wiecznie i pisz wiersze, A zakończenie - niech będzie
takie, jakie sobie wymarzysz.
Pozdrawiam serdecznie:)
może znajdzie się miejsce i dla mnie?
Zeb y nie b y ła za mała ramówka cholero jedn a tob ym
ci więcej napisał a nawet trudno mi edytować..
SERDECZNOSCI TY ZGAGO:))))
Góralska tu myśl przeczysta
Marzenia
Biel skałek czasami błyśnie
Wspomnienia
A jastząb nad wzystkim płynie
W dolinach
Bo pamięć po nim nie zginie
W dolinie
Jak będziesz przyrodosmęcił
Wysmagam
I będzkiesz jurasa dręczyć
Miej zgagę
Przyjadę na koniu bilbutkim
Pogadam
Ostrogę dam pomalutku
Zakrzyczę
I chlasnę jastrzębia słowami
Jak biczem
Pięknie...
Ładny wiersz.
Pozdrawiam :)
Zaprosisz do ogniska? miłego dnia;)
Zaprosisz do ogniska? miłego dnia;)
Ciekawie napisany , a temat śmierci tak podany, że
przełóż do rany :)
Miłego dnia:*)
Podoba sie.
Pozdrawiam:)
Michale ... tam będzie tak piknie jak piszesz ... ale
tam masz jeszcze czas ...