Kiedy w klepsydrze sypią się...
Kiedy znów snuję myśli o sobie
a ego dziwnie spogląda z lustra,
depresja wznieca niszczący ogień
i to co pełne jest dzisiaj puste.
Kiedy kolory szaro się mienią
kwiaty w wazonie zwieszają głowy
złoty październik w środku jesieni
płacze szarugą listopadową.
Kiedy najbardziej lubię cmentarze
ciszę i smutek kocham nad wszystko
nocna bezsenność mieszka w zegarze
będąc mi siostrą tak bardzo bliską.
Kiedy w klepsydrze sypią się chwile
wszystkie te same, niczego warte
a dookoła patrzą nieczule
twarze nieszczere, twarze uparte.
Kiedy sie burzą zrywają słowa
aby na usta spłynąć z goryczą
radość w agonii w kątach się chowa
szans na przetrwanie więcej nie licząc.
Kiedy odpływa wszystka nadzieja
na lepsze jutro, pogodę ducha,
wtedy zatapiam twarz w dłoniach twoich
by bicia serca twojego słuchać.
Komentarze (19)
przepiękny wiersz, pięknie napisany - gratuluję -
bardzo mi sie podoba
Dobrze, bardzo dobrze gdy w chwili kiedy jest nam źle,
wszystko idzie nie tak jest na wyciągnięcie ręki ta
upragniona dłoń i serce którego bicia można posłuchać.
Z przyjemnością czytałem ten wiersz i to nie jeden
raz.
Twoj wiersz ladnie oddaje uczucie samotnosci ,"Kiedy w
klepsydrze sypią się chwile..."cyt.-piekne porownanie
chwil do ziarenek piasku,niby takie same ,a jednak tak
rozne ale dla kogos innego to tylko piasek ;na plus
oczywiscie
trzecia zwrotka przemowila do mnie...