Kiedy kwitły lipy część szósta
Był lipiec.
Łzy popłynęły niepowstrzymanie, nie
dostrzegając piękna wokół, ani kwitnących
nenufarów, białych z żółtymi środkami,
przebijających się
spod zielonych szerokich liści.
Idąc pomostem,
deski lekko uginały się pod nią.
Powstała nagle fala zalała brzeg i zmoczyła
nogi. Próbowała odegnać od siebie myśli o
nim, ale one wracały
niczym uprzykrzony owad...
Rozłożyli koc w miejscu, gdzie brzoza i
srebrny świerk rzucały chłodny cień.
Wyciągnął rękę i delikatnie
pogładził ją po karku, po włosach z tyłu
głowy. Tętno jej przyspieszyło,
tak działał jego dotyk.
Poczuła na karku ciepły oddech,
a potem muśnięcie trochę szorstkiej brody.
Próbowała wyswobodzić się z jego
uścisku,
ale bezskutecznie.
Podniosła nieśmiało głowę i z drżących
policzków strąciła, niczym morską wodę-łzę,
po czym wtuliła twarz
w miękkie wnętrze jego dłoni.
Przy nim,
poznała wstydliwą prawdę o życiu, o
sobie.
Istniały rzeczy i zdarzenia, którym po
prostu nie można się oprzeć.
Dla jednych jest to alkohol, innym
narkotyki, bądź inne używki, dla niej
narkotykiem stał się on.
Nie potrafiła ani z nim zerwać,
ani mu się oprzeć, choć wiedziała, że ich
związek nie miał przyszłości...
Ryzykowała wiele, by z nim być,
kochali się wszędzie, gdzie tylko się
dało...
Tessa50
Namiętność to choroba. To
ciemność.
Stajesz się zazdrosny o wszystko. I
nie ma jasności
ani harmonii.
George Simenon
https://www.youtube.com/watch?v=Y5-W57plcKg
Komentarze (37)
Kolejna czesc opowiadania potwierdzajaca Twoj talent,
Tesso. +
Klaniam sie z uznaniem. :)
Jak zwykle pięknie :)
To prawda, miłość jest jak narkotyk, który uzależnia.
Teresko, serdecznie pozdrawiam z podobaniem prozy.
wróciłam się do początku, aby jeszcze raz nacieszyć
się całością,
lubię cię czytać Tesso.
pozdrawiam
Przeczytałem duszkiem od deski do deski.
Wspaniałe pisanie i świetne złote myśli pod każdą
częścią.
Pozdrawiam:)
:/ trzeba być świadomym ile się da
pozdrawiam
Pięknie emocjonalnie o miłości... gdzie rozsądek ma
się nijak do płomieni uczuć...
Pozdrawiam serdecznie, Tesso:)
Czasami trudno się rozstać nawet jeśli sie wie, że
związek nie ma sensu... Pozdrawiam serdecznie +++
Z przyjemnością przeczytałam. Tak bywa, miłość to nie
zawsze sielanka...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ślicznie jak zawsze:)i SERENADA SCHUBERTA:)
uwielbiam:) Piękna całość:)
Pozdrawiam serdecznie:)*
Witaj,
słusznie.
Miłość często działa jak narkotyk...
Cudna muzyka i niepowtarzalna Gepert - dzięki za
przypomnienie.../+/
Pozdrawiam serdecznie, przepraszam za żółwie tempo.
Pięknie o namiętności, pożądaniu i bezbronności...
Gdy przychodzą takie emocje, umysł się wycisza.
Cielesność bierze górę.
Pięknie i romantycznie.
Pozdrawiam i Ślę serdeczności
No cóż, żyje się tylko raz. Niech miłość trwa i
przynosi sercu spełnienie:)
Pozdrawiam Teresko:)
Marek
Tak, namiętność to siła, której trudno się oprzeć, ale
czasem bywa zgubna.
Pozdrawiam serdecznie :)
Taka ślepa miłość może się źle skończyć, a tutaj? Z
ciekawością czekam na cd.
Pozdrawiam
Piękny romantyczny klimat swtorzyłaś w swoim bardzo
plastycznym wierszu.
Pozdrawiam serdecznie Tereniu :)