kiedy można dojść tam ...
może kiedyś ktoś mi powie,
że się nie ma czego bać,
że zawsze się znajdzie drogę
która poprowadzi tam
gdzie ptaki i słońce
i kwiatki na łące
i krówki , zające
latawce , dziurawce
i lilie i róże
czasem duże i nieduże
gdzie zawsze jest uśmiech
i nie ma tam łez
lecz kto tam był ?
niech też zabierze mnie.
kto się dzisiaj też odważy
oderwać od dygnitarzy
obluzować rzeczywistość
tak by ona była tam
gdzie się niebios głos rozkwita
gdzie aniołów słychać śpiew
tam gdzie brama wejścia jest
i biletów nie ma w niej
kto był tam ,gdzie chodzić można
wokół wielu jasnych bram
kto w ciemności klucza szukał
kto się o nią także bał
kto zrozumiał tego sens
ten na pewno dobry jest
aby sam i z tą osobą
przejść tą długą ,krętą drogą
i dojść tam ,gdzie dojścia nie ma
to nie fraszka lecz poemat.
ja pisać nie umiem...nigdy nie umiałem...to, że coś tam kiedyś w życiu napisałem to czysty przypadek...jak przypadków wiele.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.