Kiedy odchłań duszy mej...
uśmiech prze łzy w katującym cierpieniu są sztuką i pięknem ,które nie każy z ans potrafi dać innym. Cieprienia są niezbędne,by móc poznać wartośc prawdziwego szczęścia i sens bytowani
kiedy otchłań duszy mej powiela mnie,
czuję jakbym wiedziona magią piękna i
dobroci była…
ową radość,
upojone szczęście,
uczucie czystej miłości…
Zagłębiam się w niej
pragnąc nie wracać lecz pozostać
tuloną będąc tą magią dobroci
lecz...cóż
pora wracać w odmęty tego życia
i tak wróciłam ,
kroczyłam ,
drążyłam
po prostu byłam lecz...jakby zmieniona
,inna…
choć często przybierana w łachmany tamtego
ja
powracała w dane dary dobra
a teraz choć ciemna droga usłaną
bezwstydem
ja mam i posiadam gdy tylko zapragnę owy
spokój
on mnie ratuje i daje uśmiech w dni
niepogody
-on daje zarys nieskazitelności po to by
móc
po to by chcieć swym życiem
uczyć się miłości
ja pragnę ,
ja chcę podążać -iść,
aby gdy na progi ochędóstwa będąc z własnej
chwiejności postawiona
odeszła na tę ścieżynę gdzie rosa
błogosławieństwem jest
a skowronek wyśpiewuje daną nam drogę
miłości
ona jest wszędzie ...
w tobie i we mnie
w każdym i we wszystkim
spróbuj ofiarować tę cząstkę miłości
istotce nieznanej czy znanej
choć złem owleczona ona będzie ...
przyjmie ...a ujrzysz uśmiech w jej
oczach
będący wdzięcznością niezastąpioną ,
poszukiwaną
a taką niejawną radością
wiara, nadzieja, miłosć z nich, zaś największa jest miłość...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.