Kiedy się uwolnię od Ciebie?
Otaczają mnie anioły....piękne,
czyste, idealne... przeklęte anioły!
Budzę się co ranek a Ty mnie witasz
uśmiechem i nadzieją w Twych naiwnych
oczach...
nienawidzę Ciebie, gardzę Twoją
dobrocią,
drwię z Twojej naiwności!
Twoje cholerne anioły tulą mnie w
ramionach
i łagodzą ból życia...
Każdego wieczoru zabijam Ciebie i
piję krew z martwych już ciał aniołów...
Kładę się spać spokojna i przyjemnie
wyczerpana....
Budzę się wczesnym rankiem i widzę jak
otaczają mnie anioły...piękne,
czyste, idealne... przeklęte anioły!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.