Kiedy tęsknię...
Kiedy tęsknię... świat wokół milknie
Gasną światła przytłoczone smutkiem
Szarą barwę przywdziewa słońce
Kiedy tęsknię i wołam do Ciebie
Bo gdy tęsknię... usychają marzenia
Nie moje – innych ludzi samotnych
Moje myśli smukleją jak drzewa
I cieniem jawią się oczom Twoim
Kiedy tęsknię... czujesz mój dotyk
Zimny, jak lód rani Twą duszę
Zniknąć chcesz, zamknąć swe wnętrze
Lecz gdy ja tęsknię – jesteś
bezbronny
Gdy tęsknię... niebo płacze deszczem
Łagodnym, twarz Twoją głaszcze
Każda kropla żałośnie szepcze
Że me serce znów umiera bez Ciebie
Kiedy tęsknię... anioł mój płynie do
Ciebie
I sny Twe otula skrzydłem srebrnym
Płoną ogniem niebiosa gniewne
Kiedy tęsknię czekając na Ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.