Kiedyś
Kiedyś to mogłem tobie służyć,
Nawet na ciebie lekko wkurzyć.
A dzisiaj ty, panując złość,
Mówisz mi, że masz tego dość.
Kiedyś to mogłem ci powiedzieć,
Że zawsze my wytrwamy w biedzie.
A dzisiaj ty, w szaleństwie swym,
Mówisz, że jestem draniem złym.
Kiedyś swą miłość wyznawałem,
kochałem tak jak kochać chciałem.
A dzisiaj ty, szafując drwinę,
Dałaś mi znak, że jednak ginę.
Kiedyś to mogłem jednak wiele,
Dwa ciała w jednym, wspólnym ciele.
A dzisiaj ty, czynisz zmieszanie,
Nic już innego się nie stanie…
Komentarze (8)
Zmieniamy się chcąc nie chcąc... Ukłony :}
Poplątane ścieżki
można by odkręcić.
Czasem się udaje
i znów pachnie majem.
Stuletnie uczucia też wygasają, miąość potrzebuje
krzesiwa i podpałki
Warto było przeczesać go własnymi myślami.
Kiedyś było inaczej, a w myślach wracamy do naszych
pięknych dni.
Pozdrawiam
Och!!!w życiu czasami tak jest że się coś poplącze:)))
Zacytowałabym słowa Skorusy spod mojego wiersza, ale
nie mam prawa.. Osobiście wierzę, że takie uczucie
nigdy nie ginie, należy tylko odnaleźć i umiejętnie
rozdmuchać tlącą się iskierkę..
Pozdrawiam Autora..
Uuuu a to się porobiło :):) +