Kiedyś
przyjdę do ciebie
gdy świat zamknie oczy,
o!…myślę, gdy nie ma już słońca.
otworzę siebie, przemienię
w płonące róże.
spłynę z nocnym powiewem,
musnę policzek tchnieniem
ciepłym, wilgotnym,
rozsypię w płatkach
czerwonym deszczem
jeszcze - zawołasz -
jeszcze.
autor
annya
Dodano: 2018-12-06 08:08:42
Ten wiersz przeczytano 3333 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (75)
Śniło mi się, że dzisiaj w nocy przyszłaś. Ubrana
byłaś w przezroczysty kostium utkany z męskich marzeń.
Ale w łóżku nie ma miejsca dla trzech osób, dlatego
odeszłaś...
ok. nie ma sprawy :)
Tylko bądż czujny, nie śpij, bo kiedyś przyjdę :)
Rzekłbym, że to erotyk. Jako że mi się podobał, powiem
zgodnie z wierszem „jeszcze”. :)
wolnyduchu -dziekuję, jakaś bratnia dusza - widzę, że
też fruwasz po nocach :)
Sławku, sama przyjemność :)
Dziękuję za niespodziewane odwiedziny. :)
Krótko, wymownie, pięknie,
podoba mi się bardzo,
też mam wiersz, który zaczyna się od przyjdę do
ciebie, ale na razie jest skasowany, może się jeszcze
pojawi, chyba w 3 wersie pomyślę, zgubiło/p
Pozdrawiam serdecznie:)
Sławku, jest mi miło, że tak uważasz, chociaż mnie
zaskoczyłeś z tym Snem :)
Dzięki Czarku, dzięki Sławku :)
Zmegi - również pozdrawiam :)
Fajny;)Pozdrawiam cieplutko
Życzę Tobie udanego startu w nowy tydzień. :)
Z podobaniem. Muszę u Ciebie pomyszkować ;)
Dobrze piszesz. Szkoda, że już nie publikujesz.
Najbardziej podoba mi się Twój wiersz p.t. „Sen”.
Pozdrawiam najserdeczniej.
I masz rację, nie powinno się zastrzegać, „że już
nigdy...”
:)
Sławomirze, nigdy nie mów nigdy :)
Pozdrawiam jesiennie.
Skoro nie będziesz tu już wstawiać wierszy, to życzę
Tobie wszystkiego dobrego.
Dziękuję, że się odezwałaś Aniu. Czy istnieje jeszcze
szansa, aby czytać tutaj Twoje wiersze?