Kiedyś odwaga mnie opuści
Kiedyś odwaga mnie opuści,
Ześle na wieczne potępienie.
Demony wyjdą z swych czeluści,
I będzie tylko już cierpienie.
Nic nie zostanie takie same,
Nowe odrzuci stare dzieje.
Kain zachowa brudna plamę,
Choć świat porządny gdzieś istnieje.
Kiedyś marzyłem o wolności,
Chciałem pozory snem malować.
Lecz nie czyniłem tym, jakości,
Prawda za fałszem wciąż się chowa.
Nic nie zostanie takie same,
Nowe zapomni narodziny.
Kain zachowa brudna plamę,
Choć świat porządny widział winy.
Kiedyś zrozumiem swoje czyny,
Nim przyoblekę śmieszną maskę.
Sobie zostawię puste drwiny,
Ludzi poproszę zaś o łaskę….
Komentarze (3)
Piękny, dobry wiersz! Pozdrawiam:-)
Bardzo piękny wiersz.
Podoba mi się nawiązanie do Kaina. Super!
Pozdrawiam:))
b.dobry tekst,ukłony