kiedyś wrócą...
nie dajcie sie zwariowac,nie przestawajacie marzyc,bo staniecie się bryłami...
gdy słoneczko na niebo wychyla z rana
się
przeganiając swym ciepłem wszystkie chmurki
złe
to oczka moje radują się
a serce czeka by zakochać sie
gdy ptaszek malutki na drzewku kwili
myśle o panu w białej koszuli
co by mi bukiet stokrotek darował
bym mogła sobie wianek uchawtować
gdy się leży na zielonej łące
wśród traw wysokich
i główek pachnących
myśli się wtedy o biegnacej chwili
pędzącym życiu i
nieposkromionym losie
i widzi się wtedy jak uciekają zdarzenia
wspomnienia
i chwile
wyciagasz rece,wysówasz nogi
chcesz gonić myśli
wspominać mile
a nie przed nimi
wciąż uciekać
wiele byś zmienił patrząc teraz na nie
myslisz:a mogło byc lepiej
gdybym tylko...
gdyby kazdy z nas teraz ciagle tylko
gdybał
uciekły by kolejne zycia chwile
i w pogoni za pedzącym zyciem
stracilibyśmy nie tylko zycie...
krople ciepłego deszczu
schładzają nawirowane myśli
własnie teraz doszło w twoim zyciu do
wielkiej zmiany
wstajesz,idziesz,i już nie wracasz w kraine
wyobrazni,bo woła cię "wyścig szczurów"
mineło tysiąc lat od tamtego zdarzenia,gdy
to ostatni człowiek odwiedził mnie w moim
królestwie,teraz leze tu samotnie,czekam na
jakąś barwną osobowość,która rozświetli
życie na nowo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.