KIEDYŚ...A TERAZ...
DLA MOJEGO NAJWIEKSZEGO MARZENIA
Byłes moim marzeniem
pozostawionym gdzieś na rozstaju dróg
nie mogłam cię czuć
nie mogłam cię kochać
Byłeś kimś kto był w moim snie
w najpiękniejszym ze snów
Pragnełam cię już
ale nie mogłam mieć
Myślami zawsze byłam obok ciebie
tęskniąc zadawałam sobie mnóstwo pytań
czemu cie wtedy zostawiłam
co bym zrobiła gdym czas mogła cofnąć
czy chciałabym być znów z tobą
te pytania były takie proste w te dni
Marzyłam o tobie śniłam i nie miałam
nic...
A teraz
nadszedł czas gdy mogę spełnić marzenia
gdy mogę odwrócic utracony czas
zatrzymać sen jeszcze raz
i kochać mocno tak
jak nigdy nie śmiałam kochać
być zawsze obok
nie płakać
nie szlochać
Nie musze pragnąć
bo moge mieć cię kiedy tylko chcę
Ale czy chcę cie mieć wtedy
kiedy tylko chcę?
Znów w moim sercu wątpliwości mam
bo boję się zatrzymac czas
i boje się w pociag marzeń wsiąśc
i w wir mych pragnień...
P.S.Może pozostan marzeniem
zabrdzo się lękam przyszłości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.