Kilimandżaro
Dla wszystkich czytelników :)
Ławka przed domem stała,
często mnie na przygody zapraszała i tym
razem nie było inaczej,
pragnąłem powrócić tam gdzie byłem
ostatnio.
I jak na zawołanie gdy oczami mrugnąłem:
To była sawanna tak dobrze mi znana,
lecz przede mną królowało Kilimandżaro,
a obok mnie stała ona, we mnie
wpatrzona.
Tak, był to jaguar ten sam co przedtem,
Łapa kochana jak zawsze trwała,
a na mój widok dwukrotnie zamruczała.
Ruszyłem na szczyt,
a Kilimandżaro ma ciężki uchwyt,
Łapie także nie było lekko,
ale wdrapaliśmy się do rytmu z kocią
piosenką.
Na szczycie widok dech w piersiach
zapierał,
w duszy to mnie tak rozweselał,
a Łapa ryknęła niczym lew,
to był dopiero odzew.
Bawół na szczycie nas zaatakował,
ze strachu omal nie zleciałem,
lecz Łapa i na to remedium miała
bo bawoła w mgnieniu oka przegnała.
Chłopiec lat dziesięć z plemienia
Czajów,
zawisł w rozpaczy na klifie
Kilimandżaro.
Więc akcja ratunkowa mi się udała,
do wodza zanieść trzeba młodego Czaja.
Pognałem do wioski,
z łapą obok mnie bez najmniejszej troski,
gdy chłopca na plecach oddałem wodzowi,
wielka zabawa otworzyła się do rana.
Na koniec dziewczyna do mnie przyszła,
Łapa jak zawsze była obecna,
lecz w kącie leżała i oczko do mnie
puszczała.
Zaczęło się robić naprawdę miło,
ale niestety w tymże momencie się
skończyło.
Sąsiadka na ławce usiadła obok mówiąc do
mnie głośne:
Dzień dobry!
Odparłem sąsiadce i szybko zapisałem na
karteczce przygodę,
by do sieci wrzucić ją jeszcze
w tej właśnie dobie.
Zostaje teraz tylko czekanie,
kiedy następna przygoda powstanie,
lecz mam cichą nadzieję,
że Łapa już ze mną zostanie.
Dziękuję za odwiedziny, głosy, rady i komentarze :) pozdrawiam
Komentarze (16)
No nie kolejna przygoda:))))) Ty to normalnie już
zwiedziłeś kawał świata:)Aż Ci zazdroszczę :)))
Pozdrawiam:)