Kim dla ciebie wreszcie jestem
Kim dla ciebie wreszcie jestem,
Pustym słowem, zwykłym gestem.
Może częścią nic nie wartą,
Zgraną już ostatnia kartą.
Czy wyrzutem na sumieniu,
Który trzymać trzeba w cieniu.
Powiedz wreszcie jednym zdaniem,
Tobie nic się już nie stanie.
Ja poniosę wszelkie winy,
Na mnie spadną głupie drwiny.
Śmiech rozniesie nas dookoła,
Potem nikt już nie zawoła.
…………………………………………
A gdy cisza twarz oblecze,
Zadumanych nad idiotą.
Minie może i półwiecze,
Nim rozumem wszystko splotą.
Komentarze (3)
zadumałam się dość mocno nad Twoim
wierszem...pozdrawiam
Podoba mi się bardzo...Pozdrawiam:)
Bardzo mi się podoba.Pozdrawiam.