Kim Ty jesteś?
Czuje Cię
Słysze Cie
i widzę Cie wciąż
ale czy Ty naprawde istniejesz?
może jesteś tylko tak idealnym obrazem
mojej wyobraźni?
Chora na Twoim punkcie.
Uderz mnie.
Rozpruj moje serce
i zalej je gorącą lawą miłości
krzycz
aż nie usłyszę już nigdy nic
boli
krew płynie pod zamkniętymi powiekami..
takie inne łzy..
ale nie przestawaj!
Rób to dalej,
gryź,
kop,
truj,
wykręcaj kończyny,
łam,
ściskaj
pluj,
po prostu..sprawiaj ból!
Wtedy dopiero będę miała pewność..
że naprawde istniejesz.
Komentarze (3)
Czytając czuć te emocje. Mocny wiersz. I choć dramat
się z niego wylewa, to ja życzę Ci -zamiast tego
wszystkiego- czułego pocałunku na znak jego istnienia.
Pozdrawiam.
Mocny wiersz, ale mi się podoba!
+
Wiersz nieco dramatyczny. Sprawia wrażenie jakby jego
treść była wołaniem o pomoc... Podoba mi się:)