Kimkolwiek jesteś
W długą podróż się udałam…
Bez drogowskazów na drogach
Za to z tysiącami skrzyżowań
Twoim tropem szłam pieszo, boso…
W beznadziejną walkę z samą sobą
Oszukuję się
A nie mogę być z tobą
Nigdy
Szukałam twych oczu wśród przechodniów
Nikt nie podnosił głowy
Słone były moje policzki
Wśród autostrad, mieścin i ulic
Desperacko cię goniłam
I zaszło słońce
Zgubiłam się wśród ciemności
Mdlące przyszły noce
Bo nie jesteś ze mną
Kimkolwiek jesteś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.