Klarnecistka
fa fa mi mi la la... la
stypendystkę wszyscy znają
grę jej stale podziwiają
rano wieczór w ciągu dnia
instrumencik w ręku ma
fa fa mi mi la la... la
były jednak zastrzeżenia
że za głośne są ćwiczenia
pani która dziecko miała
pierwsza w progach sądu stała
fa fa mi mi la la... la
przeleciały już dwa lata
władze wyrok swój wydały
teraz zawsze lecz po cichu
będzie grać w akademiku
10.03.2009
Komentarze (18)
:))++
Bardzo ładnie GRATULUJĘ!!!
Lekko i z polotem :)
Sasiedzi maja porobione!!!znam to dobrze moj syn
gra..pozdrawiam
sympatia obdarowalam ten wiersz czy moge tak to
ujac???ale wiem ty roumiesz ze jestem na tak:)
I mnie przypomnialy sie studenckie lata. Oj dzialo sie
wtedy ... :)) Stawiam plusik i serdecznie pozdrawiam.
Ćwiczenia czynią mistrza, więc ćwicz :))) biedni
sąsiedzi - może im sprezentować zatyczki i zaprosić na
koncert:)))
oj .. kto tego nie przeżył na wlasnej skórze... to nie
wie .. a podobno muza obyczaje łagodzi .. tia....
Cięzki to zawod .. i cieżko dojśc do sukcesow i przez
sąsiadow także.. :((.. BRAWO !! +++++
Tra la la , grać po cichu to można ewentualnie na
nerwach.
podoba mi się, bardzo melodyjny wiersz...
calkiem przyjemny ten twoj koncercik - z wiolonczela
czy innym klarnetem - kupuje - pozdro
Ja mam sąsiada akordeonistę. Kiedyś była to męka, ale
teraz wyrobił się i miło posłuchać :)
Czy klarnet jest aż tak dokuczliwy, nie sadzę , a
wierszyk milusi
c,d,e,f,g,a,h,c- c,h,a,g,f,e,d,c ---aby takie męki
przejść trzeba kochać ale to bardzo kochać muzykę i
ćwiczącego-znam walenie w kaloryfery-pozdrawiam
fragment, epizod czyjegoś życie, i pasji, za którą
przyszło zapłacić... lecz przecież w akademiku
weselej, bo ludniej... melodyjny(jakże inaczej)
wiersz... pozdrawiam