klepsydra
kolejne zmierzchy mamy
za sobą słońce
niewzruszone
zgarbione
z astmą
i alergią na życie
ono
naszym świadkiem cicho
odlicza czas jakby będąc
klepsydrą odradzało się
wciąż na nowo
przeżywamy jesień ja i ty
oszczędzasz mi życia
by rozczarowało mniej
tyle współczucia
co dzień
uwalniasz się
wciąż na nowo
co dzień
wyciągam dłoń
tak bez sensu
*wersja zmodyfikowana
autor
Kinga Jałocha
Dodano: 2015-11-08 18:55:59
Ten wiersz przeczytano 592 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Dłoń wyciągnięta a przed nią pustka, zasmuca taki
obrazek wyjęty z życia :(
Tak kolejne zmierzchy mamy .. tyle słów codziennie
płynie i jedno słowo amen .. ładny wiersz .. jest się
nad czym zastanowić ..
Trochę smutno w Twoim wierszu, ale mi się podoba.
Pozdrawiam.
Wyczuwam gorzką ironię, ale czy słusznie?
Potrafisz wierszem zatrzymać i zadumać:)
@wielka niedźwiedzica - przerzutnie po prostu mi
wychodzą same, nie jest to żaden dopracowany zamysł.
Aaa odnośnie "cicho odlicza" właśnie o taki kontekst
mi chodziło ;)
Trochę mi przeszkadzają w czytaniu przerzutnie (czy
faktycznie potrzebne w białym wierszu?)
Ps. I jeszcze "cicho odlicza" kojarzy się z bombą
zegarową. Jeśli taki był zamiar, ok, jeśli nie, może
celniej będzie "cicho odmierza"? Jka myślisz?
Smutny ten wiersz a zarazem bardzo ładnie dobrane
słowa. Pozdrawiam :)