Klimaty
w zimowej szacie
płochliwie świergocące wróble
nuty
rozsypały się jeszcze
na czapach śniegowych ile gwaru
i szczebiotu
igieł lśnienia
płaczą koty
gasną ostatnie lampy
mała radość
żegnajcie krajobrazy
miniatury
bez słowa
nic się nie stanie
tej nocy oczekiwanie....
impuls
z uderzeniem zegara
jest
duża radość
i chwila prawdy
smagał mój patos
wrażliwością poety......
autor
zuzia111
Dodano: 2009-12-18 22:43:06
Ten wiersz przeczytano 833 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Takie smaganie da dobre pisanie-pozdrawiam.