Kłótnia poranna
nie gonię już minut
i dam im odetchnąć od mojego wzroku
tak więc pozwól najdroższa
że teraz usiądę sobie wygodnie w fotelu
okryty twoim krzykiem i będzie mi ciepło
spójrz kochanie
jak pokochali wszyscy
twój mocny operowy głos
wiatr za oknem zdążył omieść oczami
ulice z dywanowych liści
i pamiętaj o jednym
że nie chcę już tych lat złotych o
świcie
gdy twoje ciepłe słowa
czesały smutkiem umyte
moje srebne włosy
niech będzie tak jak wtedy
kiedy tęsknota za tobą
była moim szczęściem
a łzy
płynęły prawdziwie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.