klucz do twojego sercia
czasamy rodzicie mają ochote nam pomóc i tak myslą pomagają nam dobrze to jest bład myślą pomagają a tylko zle robią
jak mam szukac tego klucza ty chowałas go
żebym nie szukał go bo te dzwi sią zamkęte
bo już ktoś miał inni i zabrał że sobą i
nie masz drugiego klucza do twojego sercia
i wiem o czym nie masz ochoty żeby ktoś
otworzył te dzwi do miłosci rozumiem
ciebie ale nie skończoca bo trzeba
zapomniec o czym to było zle dla ciebie ale
kezdy ci nie umie tego robic
myśle o tobie jak o mojej dziewczyne nie
rozumiem twojego taty i twojej mamy bo sią
takie chłopaki które chodzą na przykład w
tobą a potem idą sobie do innej i na
twoich oczach zaczynają sie całowac lub
przytulac do siebie wiem to boli bardzo
ciebie ale sią osoby obok
ciebie które czują to samo moze trzeba
próbowac jeszcze raz w życiu nie
okłamywac bo
nie warto bo bedzie bardziej to bolec i
cały czas bedzie zła tego powodu i nie
bedzie miała ochoty gadac nitkim moze
trzeba pokazac rodzicom to żalezy wam na
tym zwiążku
Komentarze (1)
wiersz bardzo ładny...opisuję tak jakby kawałek mojego
życia...może dlatego jest taki...zwyczajny a zarazem
piękny