Kobieta z lustra.
Z pogardą patrzy kobieta z lustra
grymas niesmaku zdobi jej twarz
a w środku serca już tylko pustka
chciałaś wolności – no to ją masz.
Diabelski chichot kobiety z lustra
w oczach migocze blask pożądania.
A ja mam takie spierzchnięte usta
mrok ciemny duszę pochłania...
Ocieram łzy wierzchem dłoni,
bo obraz się całkiem rozmazał
i nikt mnie teraz już nie obroni
gdyż kochać Cię Bóg zakazał...
Kobieta z lustra jest zła.
Kobietą tą jestem ja...
Komentarze (2)
z zainteresowaniem przeczytałem Twój wiersz
Dwie pierwsze zwrotki na prawde świetne,
jest dramat , jest rytm, wszystko gra, lecz od
trzeciej zwrotki gubisz się,i tak jak piszesz obraz ci
się rozmazał. A szkoda, mogło być pięknie a jest tylko
fajnie....