Kobieta na rowerze
Dziewczyna na rowerze,
zaplątana wśród ścieżek,
które wstążką wiją się w szprychach,
kołami popycha
kolejne mile,
zostawiając w tyle
spaliny miasta.
Na rowerze niewiasta,
ma w sobie coś z obrazów Maneta.
Kobieta
z kolorów i światła,
która przed chwilą zjadła
śniadanie na trawie,
teraz prawie
bezgłośnie, wtapia się czule
w naturę.
autor
DoroteK
Dodano: 2011-06-20 07:42:39
Ten wiersz przeczytano 3247 razy
Oddanych głosów: 52
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (54)
posłuchaj ZosiaK, /pedałowanie/ w czasach Maneta by
nie raziło, teraz nabrało innego znaczenia (w dodatku
obok jest /czule/:) może podróżowanie lub tp.
Dorotko, czarowny obraz - wciąż w pamięci mam tą
fotografię:)
/Zosiak dobrze radzi:)/
pozdrawiam:)
Bardzo ladny wiersz :) darowalabym sobie jednak, to
pedalowanie -
Kobieta
z kolorów i światła,
która przed chwilą na trawie
zjadła śniadanie,
teraz
wtapia się czule
w naturę.
Wiem, marudze...to juz te lata :)))
Kobieta na rowerze i obraz Maneta bardzo sugestywne
porównanie.Delikatność i piękno, barwy i przyroda.
Podoba mi się sposób prowadzenia wiersza i zazębiające
się ze sobą frazy myślowe. Są bardzo logiczne i wiersz
jest przy tym zwiewny. A skandalizujący jak na
ówczesne czasy obraz Maneta przybliżył mi serial
telewizyjny o wielkich malarzach, niestety nie
pamiętam programu. Trafiłaś w mój gust, bo malarstwo
bardzo mnie interesuje.Sam w młodości malowałem.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak niezwykle, o czymś zwykłym! Pięknie! Pozdrawiam!
Czytam wiersz i patrzę na obraz, który wisi tuż na
ścianie. Postać bosej kobiety, długie włosy, w sukni
białej prawie do kostek, prowadzi stary rower. Na
kierownicy wisi torebka a z tyłu na bagażnika pęk
polnych kwiatów. Ten obraz i Twój wiersz, jakże do
siebie pasują i karmią swym pięknem. Pozdrawiam
I ten kolor i światło,przemyka się w kołach jej
roweru,wybacz DoroteK ale taki mam obrazek czytając,
po twojej sugestji,że ona ma w sobie coś z obrazu
Sniadanie na trawie.Taki namalowany obraz
widzę.Pozdrawiam:)
Widzę tą czarowną istotę,widzę jak powiewa za nią
sukienka,żwirowa ścieżka ,ona w pędzie,za ściana lasu
z oczu ginie.
Zapamiętałem tą cząstkę, pędząca mozaika barwnych
wstążek,to była barwna dziewczyna,przepłynęła koło
mnie, już jej nie ma.Darmo mi jej szukać w śród
zieleni gąszczu lasu,poczekam na nią, musi wracać, dla
nie mam ogromna ilość czasu.
Poczekam z brulionem i ołówkiem w ręce, namaluje ją,
to piękno na kartce uchwycę.
Zostanie mi pamiątka,zachowam ja nasz gdy śniegi zimą
otulą mnie samego, spójże na uroczą dziewczynę,na coś
pięknego i barwnego.
Ładnie pędziłaś po wertepach,po leśnych ścieżkach,
goniłem za tobą,nie udało się złapała mnie zadyszka.
Teraz kiedy odsapnąłem,a skołowane serce wolno wraca
do życia, piszę słowa pozdrowień i gratulacji, za
ciekawy wiersza pomysł.
Miłego dnia