Kochając Bez Odwzajemnienia
Gdy Cię nie widzę Duszo Miła,
dzień długi, albo też i dwa,
niespotykanie dziwna siła,
gdzieś me w Twą stronę myśli gna.
Kimże Ty jesteś, Nimfo Młoda,
kto sprawił, że przechodzisz tu,
czy poety Tobie nie szkoda,
tak serce wiecznie ranić mu?
Nie masz nadziei, biedny chłopaku
tej bitwy wygrać w życiu swoim,
walczysz do końca ? mówią Duraku,
dręczyć się tak ci nie przystoi.
Czy trzeba dać już pokój,
głęboko schować oręże?
Duchu bratni prorokuj
czy szansa jest, że zwycieżę.
Mówisz, że stawka jest wysoka,
ale wygrana niesłychanie wielka,
poświęcić czasu, ucha, oka,
niech czuwa Opatrzność nade mną wszelka.
Bezsenności Mej Przyczyno,
choćbym obszedł całe miasto,
najwspanialszą, jaką znam, dziewczyną
jesteś tylko Ty Niewiasto.
Iskrzące podziwiam Twe wzroki,
tajemniczą studiuję Twą duszę,
niezliczone śledząc Twe kroki
stan mej duszy przedstawić Ci muszę.
Ona jakoby granatem rozdarta,
ciagłą tęsknotą do Ciebie targana
cierpi straszliwie, boś jest tego warta
dzień biały i przez noc długą do rana.
Twych włosów loczęta, Śliczna Rusałeczko
są cudne, błyszczące jak ranne
słoneczko.
Usteczka malowane, tak, jak u laleczki,
na policzkach zimowe, rumiane wypieczki.
Twa miła istota wciąż mnie fascynuje,
a gdy jej nie widzę wszystkiego brakuje.
Tyle chciałem skreslić na łamach utworu,
że to prawda, zaręczam słowem honoru.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.