Kochałem
uporczywie
z błyskiem w oku
z drzazgą za paznokciem
rozdzierająco
swoim ciężarem
przywłaszczyłem nasze słabości
bez powodu
bez celu
majakalnie
nieustannie
dławiłem
wszystkie arsenały
nieartykułowane
jak trup
dla twoich paznokci
vox populi
nie omieszkam
iść dalej
odrębnie
inaczej
Sylvek Ed Derech
Komentarze (12)
Dziękuję wena48. Wiem, że mi pozostał czas. Muszę dać
czasowi czas. Wracam do siem. Już tak nie boli.
Pozostały wspomnienia. Wybaczyłem.
Witaj, przekaz płynący prosto z serca i o to chodzi.
Smutek wyziera z wiersza. Nie jedna osoba może
utożsamić się z nim. Mnie się podoba każdy przemyślany
wers. Pozdrawiam :)
Kochani po takich komentarzach chce się żyć - Kocham
Was !!!
Dynamiczny wiersz. Pozdrawiam:)
Dobry wiersz, napisany po męsku :)
To zapewne ma być poezja
postmodernistyczna,awangardowa i jak zwał,ta zwał,ale
bardziej intelektualna niż poetycka - czy tak?
Iść, bo trzeba...
Ciekawa forma wiersza...pozdrawiam.
Podoba mi się forma, pozdrawiam.
Kiedy milosc odchodzi umiera czastka serca pozdrawiam
kiedy miłość odchodzi
smutek przychodzi dobry wiersz pozdrawiam:)))
Czasem trzeba sobie zadać ból, by odetchnąć swobodnie.
Dobrze o tym wiesz. Wymowny wiersz o końcu miłości.