Kocham Cię
Twój uśmiech niewinny
Gdzieś w chłodzie poranka,
Maluję oddechem
Każdego wieczora.
Tak siedzę na plaży
I chłonę to światło,
Znów kocham Cię mocniej,
Codziennie od nowa.
Mym palcem w pościeli
Pachnącej nadzieją,
Wykreślasz słowa
Obfite, prawdziwe.
Wtem ja ją wygładzam
I zwilżam spojrzeniem,
Układam w niej miękko
Twe usta szczęśliwe…
Kocham Cię… Aniołku…
autor
Lukash
Dodano: 2005-12-13 00:14:41
Ten wiersz przeczytano 534 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.