Kocham jedna za dwoje
Kocham za siebie
kocham za Ciebie
wszystko na moim szaleńczo
zakochanym sercu
ubranym w różowe okulary
przez które
prawie nie zauważam
Twoich wad i zdystansowania
Podwójne obciążenie sprawia
ze coraz częściej
brak mi
odpowiedniej ilości
natlenionej miłością
krwi
Z każdą samotną minutą,
obumiera kolejna komórka
nadziei
w nasze lepsze jutro
Nie wierzysz w boga
miłości
tylko w chemiczne przyciąganie
ciał
w preludium znajomości
a potem jest ateistyczna
codzienność przyzwyczajenia
i wygody
bez żadnych świętych rytuałów
A ja potrafię stąpać tylko
po miłosnej ścieżce
stawiam nieostrożne kroki
wchodzę na śliski i zmarznięty
grunt
Nie zrażam się częstymi upadkami
pielęgnuję z czułą melancholia
pozostałe po nich blizny
i wciąż kontynuuję
mój życiowy maraton
z podniesionym sercem
mimo ze pływa ono
czasami
w morzu pełnym
słonych łez
Wierze, ze jeśli tylko zechcesz
obudzisz
z głębokiego, zimowego snu
uczucia wyższe
zapisane przecież w Twoim kodzie
genetycznym
Chwyć po prostu moją dłoń
wyciągniętą jak najdalej
w kierunku
Twojego serca
Pójdźmy razem
w piękne nieznane
z dziecięcą ufnością
w szczęśliwe zakończenie
przygody
A jeśli z niesmakiem
wyminiesz mnie
jak zawadzającą drogę
niepotrzebna przeszkodzę
rzucona na kolana
pokornie
usunę się w sceny cień
Cokolwiek później się wydarzy
z kimkolwiek racjonalny umysł
zwiąże moją dłoń
obrączką
z ukrycia
będę kochać Cie
z przygaszoną nadzieją
że Twoje serce zmieni
kierunek
i wybije
miłosną serenadę
tylko dla mnie
"Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc, Swoja miłością musisz mi pomóc, Musisz pokochać mnie więcej, Bliżej wyciągnąć kochane ręce Musisz!" (Edward Stachura "Musisz mi pomoc")
Komentarze (1)
Chyba nie każdy jest zdolny do wyższych uczuć i nie da
się kochać za dwoje,wiersz daje do myślenia.