Kocham życie
Pamiętam ten dzień -
tym razem
zbyt głęboko
zamyśliłam się zielenią jego oczu.
Wciąż noszę na przegubach dłoni
tę rozwartą wesoło purpurę,
a w sercu ciepło,
mimo chłodu przestrzeni.
Tkwię uwięziona
w upadłym turkusie tęczówki,
nie mogąc przebić się
przez cienką błonę wymiarów.
Umazana pyłem dróg
co dzień kluczę po rozstajach,
ale moje stopy
nie zostawiają już śladów.
Uparcie celebruję swoje prochy,
delektując się nimi
i przeklinając zarazem.
Jak bardzo znów chciałabym
zamknąć się w zmysłach,
lecz niestety śmiertelność
jest przyjemnością jednorazowego użytku.
Dziś już wiem,
że nie proszona ofiara
nie jest mile widziana.
Dziś już wiem,
że kocham życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.