Kochankowie (prawie erekcjato)
Podczas miłosnego aktu krzyczała ona :
Ja dochodzę …dochodzę …dochodzę
Może jak w raju czuła się wtenczas
spełniona
I szczęście widziała na nowej życia drodze
?
To cudownie i pięknie moje kochanie
Przecież oboje tego tak samo pragniemy
Lecz ona kończąc woła takie zdanie :
…do wniosku,że niczego o sobie
nie wiemy
autor
Maciek.J
Dodano: 2018-05-29 08:04:24
Ten wiersz przeczytano 721 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Z początku nic o sobie nie wiemy,
miłość coraz bardziej rozkwita i mami,
powoli prawdziwy swój obraz sprzedajemy,
ciesząc się życiem w którym nie jesteśmy już sami.
Piękny wiersz. Pozdrawiam Maćku. Miłego dnia :)
"niczego o sobie nie wiemy"
Prawda stara, jak świat, przedmiot dociekań filozofów
i psychologów. Może i dobrze, że jest w tym także
miejsce na miłość. Pozdrawiam.
s u p e r!
mam uśmiech od ucha do ucha
Fajniste, pozdrawiam :)
:)
świetne erekcjato zaskoczyło uśmiechnęło i o to
chodziło:-)
pozdrawiam
Faktycznie zaskoczyłeś:):) Świetne!
Pozdrawiam serdecznie:)
No i zaskoczyłeś :))
Świetne!
Pozdrawiam :)
Brawo Maćku, że ja dzisiaj od Ciebie nie zacząłem
ha ha ha, gęba mi się wreszcie roześmiała.
Pozdrawiam Macieju, a wiecie wszystko o sobie?
Ciekawski nie?
I wyszła puenta wesoła gdy kobitka znakiem zapytania
woła... :)
Ważne cheile uniesienia...choć to czasem chwilowe
marzenia...pozdrawiam
ha, ha - pozdrówka!
Super!!!
Pozdrawiam :)
O, kurcze...
pozdrawiam:)
Można się uśmiechnąć.