Kochany?
czemu wciąż powraca Twój obraz....
Osuwam się z wolna na pierzynę
czuję jak serce bije
jak usta pieką na zawołanie
i chciałabym z wolna umrzeć
to jednak ono bije,
czuję te razy złamanych pałąków,
krew leje się z rany
i smutek
że nie żyjesz kochany,
choć widzę, że w dniach
chodzisz i się błąkasz-
to czuję nóż
na twoich oczach rozmazany
Co powiesz teraz
"mój kochany"?
Czy z wolna wyjęczysz
wszystkie swe winy,
czy powiesz że...,
o nie "mój już niechciany"!
chciałabym trzymać Cię za rękę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.