a kogo
choć gęsi czy kaczki na oczy nie
widzieli
uwierzyli że to puch
spada z nieba miękko i cicho
pokładli się na nim
sen przyszedł szybko
nie było czasu na pytania
choć tyle ich mieli ucichli jak wiatr
ten zawsze niesie zmiany
porwane na strzępy przekleństwa
pieniaczy
zdrowaśki tych co się modlą przy pracy
nieuważnie mimochodem
ktoś coś przekręci dopowie i wojna
murowana
o kobietę miedzę miejsce w posłowiu
bohaterowie nic już nie mówią
dla nich niebo ma zawsze ten sam
ziemisty odcień
i ciąży deszczowymi chmurami
o wieko dudni
przeciskającą się między grudkami
deszczówką
czasem ulży jej szpadel
wzruszając zasiedziałe wpuści trochę
słońca
i wtedy mają tę swoją obiecaną światłość
wiekuistą
skrupulatnie wydzielaną szczelinami w
deskach
gdy ten raz na całą wieczność
dokwaterowują im z pompą
zgubioną kiedyś miłość
dopisują na tablicy
dostawiają jak drugie łóżko w sypialce
drzewo do drzewa
Komentarze (14)
Dziękuję, wibracjo.
Ciekawe, niecodzienne, prowadzenie narracji.
Wando, pasjonatkomiłości, Angel Boy, anno, Kazimierzu,
Smrodomirze, Wilku, Pasjansie, Zosiaku,
promieniuSlonca, barth - bardzo Wam dziękuję.
Pozdrawiam :)
Witaj :-)
"Nie chcem, ale muszem" - powtarzać się :-) Tzn nie
dajesz wyboru :-)
Kolejny znakomity Wiersz :-)
Pozdrawiam :-)
Wspaniały!
Pozdrawiam.:)
Znakomity Wiersz.
Tu tylko milczeć, smakować i pozostawić ukłony, co
niniejszym czynię :-)
Świetna "teoria światłości wiekuistej" :)
Pozdrowienia :)
Zawsze może być lepiej. Pnij się jeszcze wyżej.
Bardzo mądrze i życiowo, wiersz skłania do głębokich
przemyśleń, pozdrawiam ciepło, miłego dnia.
ktoś coś przekręci dopowie i wojna murowana
o kobietę miedzę miejsce w posłowiu- oto nasz świat.
Smutny i bardzo życiowy wiersz, podoba mi się :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Interesujący i wzbudzający refleksję wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :-)
To dzisiaj pierwsza powiem, że podziwiam Twoje
pisanie. Wiersz - jak zawsze, z górnej półki.
Pozdrawiam :)