Kogut z Barcelos
Na raucie w Portugalii,
W miasteczku Barcelos,
Gość przyłapany został,
Na zuchwałej kradzieży,
Kilku srebrnych łyżek.
Kiedy się już wydawało,
Że poniesie za to karę,
Dowód winy był niezbity
Sąd okazał się łaskawy.
Dał mu ostatnią szansę.
Z której on skorzystał.
Widząc koguta w koszyku
Postawionego obok niego
Odrzekł całemu gremium,
Że jeżeli kogut zapieje,
Będzie to znakiem tego,
Że uznaje go niewinnym.
Kogut faktycznie zapiał
Sąd oczyścił go z winy.
Komentarze (23)
czy ta opowieść aby na pewno jest prawdziwa? tak czy
inaczej ciekawa, pozdrawiam
Bardzo ciekawie opowiedziana historia, pozdrawiam
cieplutko
Dziękuję za głosy. Życzę spokoju i nastroju w tych
gorączkowych dniach przedświątecznych
Niesamowita historia! Swoiście pojęta sprawiedliwość..
:)
Świetnie to opisałeś Adaśko, swoim niesamowitym,
reporterskim stylem.
Pozdrawiam :)
No to złodziejaszek miał szczęście,
że zabrał ze sobą koguta, a może
on był szkolony.Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo
dziękuję.Jeszcze raz życzę radosnych,rodzinnych Świąt.
Ciekawa opowieść:) Pozdrawiam.
ciekawie wesolych zdrowych świąt pozdrawiam
Interesująca opowieść. Radosnych Świąt życzę