Kolęda na Szóstego Stycznia
Z inspiracji Regiel "Gdy przemówiły ludzkim głosem"
A gdy w wigilię mówią zwierzęta,
my wtedy z siankiem, bo to sarnięta.
Wilkom nie trzeba już żadnej karmy,
znajdą siódmego zad głodnej sarny.
Trzech mędrców z gwiazdą na głowie
konia,
w rękach ślad dawnej sławy – Turonia.
I dziecię z matką w królów pochodzie,
jeden raz roku, na samym przodzie.
O wielu jeszcze da się napisać.
O kicie rudej, co była lisa.
O kołowrotku, na którym chomik
kręci swój nędzny jak życie tomik.
Albo o karpiu, który chroniony
być może będzie, w niezasiedlonym
stawie, jak koń, co kiedyś za pługiem
może był sługą, żył jednak w sumie...
Komentarze (18)
W sam raz na 6 stycznia, pozdrawiam serdecznie.
Refleksyjny, ciekawy, dobry wiersz.
"I dziecię z matką w królów pochodzie,
jeden raz w* roku, na samym przodzie."
Pozdrawiam:)
Dobry wiersz. Życzę spełnienia w nowym roku.
Wiele można I tym jak człowiek 'czyniąc sobie ziemię
poddaną' uprzedmuotowił braci mniejszych i skąpał
świat we krwi. Ich I swojej, a teraz np. gardłuje
'pray for Australia'. Jesteśmy najgorszym gatunkiem
zwierząt na tej planecie..
kolędowanie to stary obyczaj, szkoda że
zanika,,pozdrawiam:)
Piękny wiersz. Szczęśliwego Nowego Roku :)
Refleksyjny, zatrzymujący wiersz... Pozdrawiam
serdecznie po swojej długiej przerwie +++
Dziękuję
A może lepiej, któż to wie,
gdy dni ubywa, w cichy wieczór
przed drogą tą nie żegnać się
jakby na przekór.
Pamięć zwodnicza często jest,
pierwsi zbliżają się z daleka.
Najtrwalszy pierwszy czuły gest
i drży powieka.
Czy właśnie oni w naszych snach
są tym zarzewiem tak jak wici,
aby przełamać ludzki strach,
w Jej zapowiedzi?
A czy tam znajdę własną dłoń,
czy będzie pies mój albo kocur?
Może tak trzeba: złożyć skroń
pod święty topór?
A tam w wieczności — w glorii — ja? -
każdy zadaje to pytanie
Jemu, bo Pierwszy, stwórca łask,
ludziom — rozstanie?
Może to tylko promyk zgasł,
a śmierci nie ma ani trochę.
W maleńkiej części każdy z nas
już teraz Bogiem.
Już teraz karmi ciałem swym,
jeśli czasami Mu pozwalasz;
otworzysz oczy — a w Nim ty,
krew Jego ciała.
Witaj
Dziękuję serdecznie za to, że uzupełniłaś i wzmocniłaś
moje refleksyjne przesłanie swoim poetyckim przekazem.
Samych udanych dni życzę.
Dobry wiersz, a poza tym sądzę, że vlanthil ma rację.
Pozdrawiam noworocznie Ago:)
W treści i formie - znakomity. Jak dla mnie, bardzo
smutna refleksja. Pozdrawiam serdecznie.
PS: ...i nie odczuwam żadnych wyrzutów sumienia.
PS: ...i nie odczuwam żadnych wyrzutów sumienia.
Taki mały mój remanent z dzisiaj:
Wstałem z łóżka. W poduszce pierze. Gęsie? Kurze? Na
nogach buty, w spodniach pasek - skórzane z jakiego
zwierzęcia skóra - nie wiem. Śniadanie jarskie, ale na
obiad: zupa - rosół wołowy, a na drugie sztuka mięsa z
tego rosołu. Na deser galaretka (nie wiem, czy
agarowa, czy żelatynowa). Mama ma wyciętą tarczycę, a
więc łyka tyroksynę - hormon wypreparowano z tarczycy
świni.
To by było tyle na dziś.
Ago dałbym - żył jednak w tłumie,
a człowiekowi co po rozumie.
Kłaniam się uprzejmie i życzę samych spokojnych chwil.