Kolejny krwawy swit
Teraz juz wiem
Wszystko co piekne wraz z toba odeszlo
Zyc pozostaje snem
Choc tak blisko bylas, wszystko to
przeszlosc
Nie spojrzalas na wolajacego o milosc
Nie dotknelas mej wyciagnietej dloni
Odeszlas nie mowiac jednego slowa
Ktoz mnie teraz od rozpaczy uchroni?
Kolejny krwawy swit...
Gdzies nad mym swiatem spacerujesz
Jasne twe wlosy znow porywa wiatr
Nie godzien jest cie ujrzec
Ten kto kocha, lecz nie jest ciebie wart
Racz spojrzec raz jeszcze w ton jeziora
Niewinnosc zechciej obnazyc swa
Tak jak dawniej w naszych czasach
Ktore kazdej nocy nowe marzenia rodza
Lecz znow nastac musi kolejny krwawy
swit...
Pamietasz taniec w swietle ksiezyca?
Wirujacy duet kochajacych dusz
Twoj szept co ciagle mnie zachwyca
Choc nie slyszany bedzie do konca mych
dni
Oddal ode mnie ta czare goryczy
Niech serce z kamienia znow odrodzi sie
Chce znow zasmakowac ust twych slodyczy
To tylko marzenie...
Kto teraz znajdzie mi dom?
Kto pozwoli na nowo sie narodzic?
Czy z losem niesczesnika musze sie
pogodzic?
Jeslis ta przez ktora tak mialo byc...
Nie uczcie mnie kochac na nowo!
Nie chce innej milosci!
Choc krwawa ofiara tej jedynej sie
stalem
To raz jedyny uczucie to poznalem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.