Kolejny Powód
Jakiś czas temu po przebudzeniu się
rano,
powiedziałem sobie, że dziś nie stanie się
to samo,
lecz to jest kolejny dzień,
kolejny poranek czy tez wieczór,
kiedy chce ze wściekłości wyć,
kolejny dzień w którym myślę,
ze nie ma sensu wstawać z łóżka,
nie ma sensu otwierać oczu, wszystko jest
odbiciem dnia poprzedniego,
kolejnego dnia złego początek...
Stoję na krawędzi załamania,
życia w nicość oddania,
z każdym dniem i minuta stoję bliżej
przepaści,
bo mam dosyć tej wiecznej zapaści,
ile człowiek może wytrzymać?,
rok, dwa, trzy, cztery,
tak i ja liczę kroki do skoku,
cztery, trzy, dwa...
został tylko krok...
kroczek by zaznać ulgi,
kroczek do zapomnienia i do swego
uszczęśliwienia...
Już sam nie wiem co robić,
chce skoczyć !!!
tylko nie wiem co mnie trzyma jeszcze
tu,
chyba dalej bede sie z życiem droczyć...
Teraz wiec podniosę się i będę czekał na
kolejny powód by...
czesc wiadomosci gg do X
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.