Kolejny sen o Tobie...
Kanonadą słow rozpaczy
Zasypuje mnie co noc
W dzień znów milknie - jest przebiegły
Pewnie chowa się pod koc
Ust nie widać, słychać dźwięki
Moc obrazu się przeciska
Widzę Ciebie - zmysłów pełną
Wszystko iskrzy się i błyska
Stoisz piękna niczym anioł
Sięgam ręką w Twoją stronę
Pękasz - jak mydlana bańka
Serce z żalu zakrwawione
Nie chcę budzić się co rano
W mych marzeniach tracić się
Każda chwila to cierpienie
Bo bez reszty Kocham Cię...
dla Syli....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.