kołek w płocie
szukam znaczeń, lecz ich nie ma w
przemijaniu przeznaczenia
wyję w ciszy, milczę w tłumie, ktoś
przystanie - nie zrozumie
znów oparcia szukam wkoło - raz mi smutno,
raz wesoło
potem życie mi się kręci i mam tylko dobre
chęci
staję nagle i dostrzegam - w górze niebo, w
dole ziemia
widzę ptaka, chmurę, zielsko, no i robi się
anielsko
mrok daleko, a Bóg blisko - to już pełnia,
to już wszystko!
ptaszek śpiewa, chmurka płynie, deszczyk
pada, a ja żyję
Bóg się rodzi, lęk truchleje - zwariowałam?
co się dzieje?
śmierć to życie przecież wieczne - jak
umierać, to skutecznie
pustka - pełnią, cisza - jednią, koło
zmiany - nicość świata
a co mi tam - ja polatam! czyżbym stała się
aniołkiem?
nie, wyrwanym z płotu kołkiem
(zachwila napisana 18 lat temu)
Komentarze (8)
Dziękuje za odwiedziny i komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Rytmicznie, optymistycznie, czyta się jednym tchem :)
Kazimierz Surzyn
Dziękuję za komentarz i również ciepło pozdrawiam
Anna
Tego własnie uczy doświadczenie, ofiarowując na późne
lata młodość ducha.
Serdecznie pozdrawiam
Sisy89
Bardzo dziękuję za komentarz i odwiedziny.
Pozdrawiam serdecznie
Zosiak
Dziękuje za przeczytanie. Chyba rymom trochę brakuje:)
Pozdrawiam ciepło
@Krystek
Dziękuję za zatrzymanie się.
Serdecznie pozdrawiam
Cieszmy się z drobiazgów, z nadzieją idźmy do przodu.
Ciepły, optymistyczny wiersz. Pozdrawiam serdecznie:)
Bez rymów? ;)
Dobrze się czyta.
Ciekawa refleksja, podoba mi się :)
Pozdrawiam serdecznie.
trzeba się cieszyć tym co mamy.
Ładna optymistyczna refleksja o życiu, mimo upływu lat
nadal aktualna i będzie, pozdrawiam ciepło.