Kolekcjoner
Chwytam łapczywie promienie konającego
słońca
Upycham je po kieszeniach zbijając w
kulkę
Kolekcjonuję piękno, chowam je po kątach
Aby przeniknąć nim na wskroś nim stąd
pójdę
Na przełaj przez śmierć, topiąc kroki w
czerni
Marszem nieżywym przez labirynty piekła
Oświecę sobie drogę światełkiem z
kieszeni
Które zamieni krzyki w pieśń, siarkę w
nektar
Zbierałem wszystko, co warte zachodu
Gwiazdy, zorze, tęcze, słońca wschody
Robiłem to wszystko nie bez powodu
W końcu jam Lucyfer, Niosący Promyk
Wiersz bez dedykacji i polotu.
Komentarze (1)
Wiersz intrygujacy,Lucyfer Niosacy Promyk byl
najdoskonalszym z aniolow,ale nie chcial byc wiernym
sluga Pana.Teraz jest ucielesnieniem zadzy i pychy.A
kolekcja jego wspaniala.