Kolezanka z Sri Lanki
proza
Przyszla sie ze mna pozegnac,
powiedziala ze jedzie do swojego kraju,
na matki urodziny,pec lat temu byla.
Cieszy sie ze spotka sie z rodzenstwem.
Miala jechac z mezem i synem.
Za chwile dostala telefoniczna
wiadomosc.
Syn zaslabl jest w szpitalu,serce
wysiadlo.
Rozplakala sie i wyszla.Na drugi dzien
zmarl,mial dwadziescia szesc lat.Pojechala
tydzien pozniej z mezem i syna prochy
powiezli.Jej mama Sto lat przezyla.
Pytala Boze dlaczego musze mamie na
urodziny zawiesc niezywego syna.
.
Komentarze (39)
Nie wiadomo, kto ile ma do przezycia, tak jest na tym
swiecie, niesprawiedliwie...
Własnie dlaczego?
Sam mam 28 lat
Smutne ze takie jest zycie wielka niesprawiedliwosc
pozdrawiam
Żal nie do opisania. Popieram zdanie Andrzejka.
Pozdrawiam serdecznie Halinko.
Bardzo smutne Halinko, takie życie. Pozdrawiam
serdecznie
Tak...życie bywa okrutne,pytamy Boga dlaczego, a On
nam nie odpowiada...kiedyś archiwa zostaną
udostępnione i będziemy wiedzieć:) miłego dzionka
Halino
oj prawda ,życie bywa okrutne
Pozdrawiam serdecznie ;)
Życie bywa okrutne