Kolorowe odurzenie...
Kolorowych drazetek
mam juz słoik cały,
gdy żółty skosztuję
mózg mój otępiały,
gdy biały sen mnie
do piersi utuli poety,
różowy koszmarów pełen
o duszę walczy do rana
niestety.
Może melanż zrobię,
łyknę pół słoika,
wszak w krainie cienia,
któż w kolory wnika?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.