Kolorowe wspomnienia
Wspomnienia w odcieniach czerwieni,
od różu do purpury, świat się mieni.
Ciemność i dudnienie tych co zapomnieć
chcemy.
Choć tak zrobić należy, nie pamiętać, to
nie możemy.
Powracają niczym płachta zarzucona na
oczy
By wszystko zepsuć, piękno, chwile
zamroczyć.
Dzień rozpoczęty z nimi w umyśle, już o
poranku
dłuży się, niczym zagubionemu ścieżka w
lesie.
Mokra, kręta, pachnąca zgnilizną, zaczepia
o korzenie
wędrowiec, z beznadziejnością - nic dobrego
droga nie przyniesie.
Są też małe iskierki, świecące bielą, nie
oślepiającą umysłu.
Rozpalają nas, wypełniając ciało powolutku,
wywołując mrowienie.
Zachodzą różową mgłą źrenice, widząc
wyraźniej i jaśniej.
Dają nam one siłę - żyję, potrafię, i
wszystko jeszcze zmienię.
Nie grając przy tym żadnej muzyki, szepcząc
nam cichuteńko,
z miłością, bezinteresownie. Chcą byśmy
komponowali na nowo piękno
chwil. By płodziły potem kolejne, rytmiczne
być może już pieśni.
Zapełniając dzikie myśli, które
zniekształcone zostały boleśnie.
I razem jak ogień i woda, powietrze i
ziemia, żywioły walczące,
potrzebne są wszystkie, w proporcjach, by
dla życia były sycące.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.