komedie, dramaty i farsy...
Życie scenariusz nam pisze,
los bawi się w reżysera,
każdemu rola przyznana
zadziornie w oczy spoziera.
Jednemu mądrość i siła,
drugiemu gołe obcasy,
temu suchary pod brodę,
tamtemu same frykasy.
Cóż to za teatr, gdzie scena
tak dziwnie jest podzielona,
ten co ma wszystko wpaść może,
w biedoty smętne ramiona.
Zaś ten co stoi na końcu,
na pierwszym planie się zjawia,
to zwykła ludzka nadzieja,
scenariusz czasem poprawia.
A że, zabiera by dawać,
toż to dramaty życiowe,
kukiełki mają sznureczki,
nie ciężkie liny stalowe.
Scena zaś jest jak ocean
z falami, szkwałem i ciszą,
ci którzy mają łut szczęścia,
suflera w owej usłyszą.
Komentarze (22)
Takie życie.
Ciekawa metaforyka Stefi... trafnie to porównałeś...
Zgrabnie.
Dla mnie życie to nie teatr.
Pozdrawiam :)
...dziękuję Broniu; spokojnego wieczoru życzę:))
Z życia wzięte.Trudno nam dzisiaj pojąć co się dzieje
i dla czego i komu to wszystko. Pozdrawiam.
...dziękuję za czytanie i pozdrawiam:))
Tak właśnie. Z podobaniem przeczytałam... Pozdrawiam:)
Rytmiczna zaduma nad człowieczym losem.
Zyczę autorce wszelkiej pomyślności z okazji
nadchodzących świąt Wielkanocnych:)
Świetny wiersz... i jaki prawdziwy :)
Przydałby się taki reżyser, co by potrafił
sprawiedliwie przydzielać role, w których każdy by był
szczęśliwy.
Pozdrawiam z rana :)
Jak z życia wzięte
Pozdrawiam ciepło :)
Obrazy jak z życia wzięte, malarz maluje, kuglarz
rozrzuca.
Miłego, pozdrawiam
;)
...jednak zostanę przy swoim zdaniu, życie jest
teatrem ze sceną umieszczoną na ziemskim łez padole,
gdzie każdy z nas narzuconą z góry ma rolę...
spokojnej nocy Michale:))
Teatr to zabawa. Po odegraniu roli aktor zmywa
makijaż, przebiera się i idzie do domu. Życie jest na
serio. W życiu swoją rolę grasz bez przerwy...
...wiele takich prawd jest do wsadzenia w dyby
rymu;dziękuję Aniu dobrej nocy:))