Koń
Na trawniku, wśród obłoków pary
skrzyły się kałuże. W strumyku
kryształowo czysta woda
obmywała niewielkie kamienie.
Niewysokie brzegi obrastały
trawy, dziki czosnek i paprocie.
W tafli jeziora odbijały się
kształty chmur, a drzewa na łące
sprawiały wrażenie, jakby dywan
z trawy został przebity przez olbrzymy.
Za ogrodzeniem pasł się kasztan,
długonogi z gęstą grzywą.
Poklepany przez panią po karku,
ogier parsknął cicho i miękkimi
jedwabistymi chrapami począł
sunąć po ubraniu w poszukiwaniu
jakiegoś przysmaku. Rozkoszowała się
zażyłą więzią ze zwierzęciem.
Znalazł kostkę cukru
zarżał głośno, pozwolił się dosiąść
po czym żwawo podskakując wypadł
za ogrodzenie. Skróciła cugle
puściła konia kłusem i galopem
pognali przez rozległą łąkę.
Tessa50
„Budowanie przyjaźni przypomina karmienie
wiewiórek w parku.
Na początku w tych małych zwierzątkach jest
jedynie chęć, żeby chwycić jak najwięcej i
uciec. Jednak nasza wytrwałość, delikatność
i czas powodują, że wkrótce jedzą nam z
ręki ” - Richard Paul Evans.
Komentarze (31)
co tu gadać, pięknie piszesz,
od dzisiaj zawsze będę nosił parę kostek cukru, bo
nigdy nie wiadomo
co może się przytrafić?
Pozdrawiam serdecznie