Kończę
Zamykam drzwi
przekręcając ołowiany klucz
Zostawię za nimi
wszystkie konające uczucia
wszystkie okłamane uśmiechy
wszystkie zdeptane łzy
i wszystkie słodkie złudzenia
którymi tak długo się karmiłam
Ale
tak ciężko jest
przekręcić klucz
wiedząc że wtedy
nie ma już odwrotu
Zabiorę ze sobą tylko
garść tych perełek
zwanych wspomnieniami
cierń żalu
tkwiący w moim sercu
i te nowe łzy
które jeszcze popłyną
Ale zamknę wreszcie
te drzwi
zdecydowanym ruchem
I uwolnię
obojętność i ignorancję
w kruchym klejnocie szczęścia
zaklęte
bo teraz wiem
że te drzwi
już dawno były zamknięte
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.