Koniczyna
Stoję na rozstaju dróg,
widząc Cię w letniej sukience
zachwycam się
czy lato będzie wiecznie trwać
w duszy mej
zerwałem koniczynę
talizman miłości
nieskończonej wierności
i padłem na trawę płacząc
nie wierzę szczęściu
kropla się przelała
umarło coś we mnie
odeszłaś jak mgła
nie dookreślę siebie
nie czuję
koszmarny sen o koniczynie skończył się...
autor
krzysztofer
Dodano: 2005-12-15 16:37:58
Ten wiersz przeczytano 444 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.