Koniec
Mówiłeś kocham wiele razy i dotykałeś mojej
twarzy,
lecz nagle wszystko się zmieniło, takie
szare się zrobiło.
Przestaliśmy się śmiać, byliśmy nie dla
siebie lecz po to by być.
Skończyło się przytulanie, tłumaczyłeś mała
tak robi dorastanie.
Tak mijały kolejne dni, a my zmienialiśmy
się.
Zmieniły się nasze wymagania i
oczekiwania.
Być byliśmy
lecz nie jak my, bardziej jak ja i ty.
I tak w tym trwaliśmy wiedząc, że źle
postępowaliśmy.
Cóż
kompromisów było zbyt mało,
więc w końcu to co niegdyś miłe
rozpaść się musiało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.